Wojny żywiołów. Przebudzenie ziemi: Udręczeni

– Zastanawiam się tylko, czy nie tracimy przy tym czegoś z naszego... człowieczeństwa.
– Uwierz mi, przyjacielu, że utrata człowieczeństwa to najlepsze, co mogłoby się przydarzyć ludzkości. (...) Zwierzęta nie toczą wojen. Zwierzęta nie wybijają stad, a potem zostawiają połowę, żeby zgniło, bo nie mogą unieść. Nasze człowieczeństwo jest źródłem cierpień naszych pobratymców. Wojny, niewolnictwo, długi, gwałty, zemsty, to wszystko dorobek ludzkości. Dorobek naszego człowieczeństwa – wymówił słowo jak przekleństwo.

Woda i Ogień przejęły władzę nad światem. Imperium bez skrupułów walczy z Prowincją. Ginie wiele ludzi, kobiety są gwałcone, dla nikogo nie ma litości. Fanatycy bogini ziemi - Airy - wyruszają w podróż do Epicentrum, nie zważając na niebezpieczeństwa. Szare Płaszcze, magowie, wampiry, bogowie - poznaj świat tych niezwykłych istot.

W Imperium wszyscy świętują, bo i jest co świętować. Ślub wieśniaczki z Namzisem Imperium był ogromnym wydarzeniem w okolicy. Sama Jiliana nie mogła w to uwierzyć. Ona, skromna, biedna dziewczyna z Prowincji wyszła za tak wysoko postawionego człowieka. Życie wydawało jej się cudownym snem. I wtedy brutalnie została zbudzona - napad na pałac, gwałt i zabójstwo młodej małżonki. 


Poszukiwania mordercy, osądzanie i nagłe zwroty akcji. A to dopiero początek tego, co czeka na kolejnych stronach książki.

Nie ukrywam, napisanie tej recenzji sprawiło mi trochę trudności. Bo i jak streścić historię, która liczy prawie 700 stron, a to dopiero pierwsza część z trylogii? Gatunek fantasy interesował mnie kilka lat temu. Wtedy może bardziej wciągnęłaby mnie ta książka. 

"Wojny Żywiołów" mają wiele wątków. Tak wiele, że z początku byłam zagubiona i spis postaci tylko trochę rozjaśnił moją niewiedzę. W miarę czytania odnajdywałam się w akcji i kojarzyłam już bohaterów. Najbardziej zaciekawił mnie wątek Harty - żony wodza Kherów, która postanowiła odnaleźć swoją matkę w świecie umarłych. W tym celu rozpoczęła romans ze starym szamanem. Czy jej się udało? Nie zdradzę Wam tego!

"Wojny Żywiołów" to książka przemyślana od A do Z. Wszystko jest tu rozplanowane. Mapy miejsc, w których toczy się akcja, spis bohaterów z opisem kto jest kim, powiązane wątki, a przy tym żadnego zgrzytu - ja przynajmniej takiego nie odnalazłam. Co więcej! W książkach polskich autorów najczęściej zawodzi korekta, a chochliki drukarskie rażą mnie w oczy. Tutaj nie znalazłam ani jednej literówki. To się chwali, szczególnie przy tak obszernej powieści.

Podsumowując. "Wojny Żywiołów" to opowieść raczej dla fanów książek fantastycznych. Czytelnikowi, który nie przepada za postaciami z innych światów, nie będzie łatwo przebrnąć przez tak wiele stron. Plus za pomysł, dopracowanie każdego szczegółu. Minus za to, że czasami czułam, że dzieje się za dużo na raz i byłam zagubiona w akcji, innym razem natomiast wiało nudą. Ta książka zdobywa dwie kostki czekolady.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję samemu autorowi - Michałowi Podbielskiemu oraz Wydawnictwu Żywioły. 

Może zainteresuje Cię również

43 komentarze

  1. Mimo, że kocham fantasy to boję się, że zdecydowanie ta książka nie dla mnie, ale uwielbiam twoje recenzje, dzięki tobie odkryłam już wiele nowych pozycji :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie chciałam Ciebie pochwalić za szczerą opinię, chociaż jak przypuszczam, sam autor książki pewnie nie jest zachwycony. Fantasy to jednak nie mój gatunek, próbowałam kiedyś przebrnąć przez Wiedźmina, ale mi nie pykło, a wiem, że jest to książka świetna i może się podobać nie tylko fanom fantasy. Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  2. Uwielbiam Twojego bloga i to jak piszesz. Mimo że kocham czytać, to książka trochę nie w moim stylu, ale pomimo to bardzo dobry wpis! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie za bardzo lubię takie książki.
    Ale lubię za to twoje recenzje i czekam na niego niecierpliwie, co sobotę :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie przepadam za tym gatunkiem, a ten fragment na początku posta świetny i bardzo prawdziwy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przepadam za fantastyką, ale recenzja bardzo dobrze napisana :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Również jak przedmówczynie - nie przepada za fantastyką.
    Aczkolwiek zdarzyło mi się przeczytać kilka książek, ale raczej nie byłam "mega" zachwycona.

    Jednak myślę, że rzeczywiscie osoby, które cenią ten gatunek - mogłyby się zainteresować.
    Na mnie sama recenzja - wywarła dobre wrażenie... gdyby nie było tyle elementów nierealnych... Pewnie bym sięgnęła :D

    Wesołych Świąt Kochana przy okazji! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jestem fantasy ale Twoje recenzje i bloga uwielbiam!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyznam, że ja nie przepadam za tego typu tematyką. Fantastyka nigdy nie była moją ulubioną kategorią, jednak znam kilka osób, którym ta książka z pewnością przypadłaby do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Trafiłam na Twojego bloga przypadkiem z jednej z facebookowych grup zrzeszających grono blogerów i szczerze mówiąc, jestem mile zaskoczona! Podoba mi się to, w jaki sposób piszesz, obserwuję i z pewnością zajrzę tu jeszcze nie raz :D
    A co do samej książki... Fantastyka to nie mój gatunek, już parę lat temu zrezygnowałam z tego typu powieści, jednak od jakiegoś czasu staram się wrócić do tego rodzaju literatury. Myślę, że tę pozycję również przeczytam, zwłaszcza, że uwielbiam tak obszerne książki :D

    Pozdrawiam cieplutko i w wolnej chwili zapraszam również do siebie <3
    http://sleepwithbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ooo taka seria zdecydowanie spodobałaby się mojemu mężowi :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdecydowanie nie moje klimaty, nie przepadam za fantastyką, a już szczególnie za tak wieloma postaciami nie z tego świata, jednakże przyznam, że recenzja jest bardzo dobrze napisana i miło się czyta. :)
    Pozdrawiam i życzę wesołych świąt! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przyznam się,ale nie słyszałam o tej książce,nie jest zbytnio w moim stylu,ale wydaje się dość ciekawa pod względem istot które tam występują.Może się skuszę !

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię fantastykę, ale jestem bardzo wybredna :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Książka wydaje się ciekawa jak na mój gust, ale jednak ilość stron mnie przeraża i nigdy po tak długie książki nie sięgam :o
    MÓJ KANAŁ NA YT
    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie mój typ książek, ale myślę, że znam osobę której by się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie jestem wielką fanką fantasy, ale recenzja według mnie napisana bardzo ciekawie. Potrafisz zaciekawić czytelnika i wprowadzić po części w świat historii, to się chwali!
    Dobra robota ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Faktycznie wiele wątków może trochę zawrócić w Naszych głowach, jednak ja lubię książki gdzie rzeczywiście się coś dzieje ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. NIE JESTEM FANKĄ FANTASY, JEDNAK MAM ZNAJOMEGO, KTÓRY PO PROSTU UBÓSTWIA TEGO RODZAJU KSIĄŻKI, WIĘC PODRZUCĘ MU TYTUŁ. :d

    OdpowiedzUsuń
  19. Zwykle nie czytam książek o tematyce fantasy ,ale Twoja recenzja przekonała mnie do tej książki :)
    http://nouw.com/life_is_beautiful

    OdpowiedzUsuń
  20. Książka nie w moim stylu, ale zaciekawilas mnie swoja recenzja. Chyba sie skusze na przeczytanie gdy skoncze czytać obecna ksiazke :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo lubię książki fantasy ,zawsze czytałem głównie takie. Postacie z innych światów mnie fascynują. Juz sam pierwszy cytat jest super :)

    OdpowiedzUsuń
  22. bardzo ciekawie napisane, zachęca do przeczytania, nie jestem wielbicielką fantasy, ale na tą książkę bym się skusiła:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie jestem miłośniczką książek fantasy :D
    Pozdrawiam!

    lublins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo Ciekawy Blog ,będę zaglądać :) Super post !! Pozdrawiam i Wesołych Świąt !!

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie czytałam książki, ostatnio wgl "zapuściłam" się w czytaniu;) brak czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Jak zawsze świetna recenzja, jednak książka nie dla mnie, ale myślę że wielu osobą przypadnie do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja właśnie nie czytałam tej książki :D
    sama mam pokaźny zbiór książek i musze je przeczytać bo coś ostatnio nie mam czasu choć jak się chce to się da :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie znam tej książki, pierwszy raz o niej słyszę. Troszkę odstrasza liczność jej stron. Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie czytałam tej książki, jednak kocham fantasy i być może sięgne :)

    OdpowiedzUsuń
  30. nie jesteśmy fanami fantasy, za to uwielbiamy Twoje recenzje!

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie lubię książek fantasy, więc po tę też na pewno nie sięgnę :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  32. Ciekawa recenzja natomiast ta książka mnie do siebie nie przekonuje, pozdrawiam i zapraszamy do siebie bo dopiero zaczelysmy razem nasza przygodę z blogiem.
    justandalexbloggirls.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  33. ostatnio nie przepadam za takimi ksiązkami :)
    ale recenzja świetna jak zawsze!

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie bardzo lubię takie książki :) Chociaż recenzja tej książki jest bardzo ciekawa :) Podoba mi się Twój blog <3 Pozdrawiam :):)

    OdpowiedzUsuń
  35. Gdzieś o tej książce słyszałam i muszę powiedzieć, że zaciekawiłaś :)
    Uwielbiam fantasy i mogę Ci polecić "Grę o Ferrin" (nie jestem pewna czy dobrze napisałam tytuł, bo czytałam to dość dawno temu ;) )

    OdpowiedzUsuń
  36. Bardzo fajna recenzja, niestety nie przepadam za książkami fantasy, ale polecę ją mojemu narzeczonemu, bo on lubi takie "klimaty" :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Książka nie dla mnie Ale moja koleżanka jest wnoebowzieta :D

    OdpowiedzUsuń
  38. Gatunek fantasy strasznie mnie męczy, zdarzało mi się sięgać po takie książki, jeśli opis mnie zaciekawił, ale zupełnie nie mogłam przebrnąć przez całość :D

    OdpowiedzUsuń
  39. Czytałam tą książkę! I jest świetna 😊

    OdpowiedzUsuń
  40. Czytałam tą książkę! I jest świetna 😊

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za aktywność na blogu. Miłego dnia. :)